Szachy z gołębicą.
Dodane przez John Doe dnia 30.07.2017 21:43:25
Witajcie Farmerzy,

Stęskniliście się za przykładami głupoty i chamstwa rodem z OFF? Nie martwcie się. Tzw. gwiazdozbiór z niezawodną tl mouse na czele dba o to, żeby regularnie dostarczać nowych dowodów swojej niekompetencji.

antymouse2.jpg

Symbolem ostatniego pokazu stał się gołąb. Ludowa przypowiastka o nim zacytowana przez jednego z graczy tak bardzo spodobała się pseudomoderatorom z OFF, że w nagrodę postanowili zafundować kilku osobom wakacje. Oczywiście jak zwykle w San Escobar.

A jak to dokładnie wyglądało, dowiecie się zaglądając w rozwinięcie tej wiadomości.


Treść rozszerzona
Witajcie Farmerzy,

Dawno, dawno temu wątki eventowe na OFF tętniły życiem. Stanowiły centrum (nie jedyne, acz istotne) spotkań Farmerowiczów. Starzy wyjadacze mogli się popisać nie tylko wiedzą, ale i elokwencją czy poczuciem humoru. Nowi mieli gdzie rozwijać skrzydła. Ekipa? I owszem, zaznaczała jakoś swoją obecność. Najgorliwsi w złym tego słowa znaczeniu, próbowali niekiedy zbyt ostro ingerować w toczące się dyskusje, ale co bardziej doświadczeni i znający się na prawdziwym moderowaniu potrafili przyjść i pogadać... jak normalni ludzie i gracze zarazem.

antymouse2.jpg

Jak powszechnie wiadomo jakakolwiek normalność skończyła się na OFF wraz z nastaniem wszechniewiedzącej i wszystkich nienawidzącej tl mouse. Dla młodszych stażem farmerów przypomnijmy, że indywiduum to, nie mające pojęcia o moderowaniu czy tajnikach gry, najpierw uprawiało nierząd na czacie. Wprowadzony przez nią niczym nieuzasadniony zamordyzm spowodował, że zainteresowanie czatem, rozkręcanym początkowo z coraz lepszym skutkiem przez BA_Jazz, coraz bardziej malało. Garstka zapaleńców usiłowała tam czasem pogadać, ale poziom cenzury w tym ingerowanie w szepty i rozmowy prywatne, skutecznie zabijał wszelkie ciekawsze dyskusje. Większość wolała siedzieć i milczeć albo wynieść się gdzie pieprz rośnie.

Kiedy jednak zaczęły napływać pogłoski, że czat może zniknąć na dobre, tym razem odgórną decyzją BP, mouse uznała, że trzeba sobie poszukać nowego taboretu. Skutecznie skłócając ekipę z ówczesną TL (nawiasem mówiąc, wobec której udawała najlepszą przyjaciółkę i uprzejmie donosiła na wszystko i wszystkich), pozbyła się jej, a swoje zamordystyczne nierządy zaczęła błyskawicznie wprowadzać na forum. Skutki dało się zauważyć bardzo szybko. Nadinterpretacje regulaminu i OWH, autorytarne podważanie zasad wprowadzonych przez ICM-a, zamykanie tematów bez udzielenia odpowiedzi na pytanie (fakt trudno odpowiedzieć, jak nie tylko nie zna się odpowiedzi, ale nawet nie rozumie pytania), banowanie z byle powodu i ciachanie postów na potęgę, to tak z grubsza codzienne praktyki na "mouse OFF".

Rzecz jasna zmiany dość mocno dały się odczuć na całym forum, w tym w wątkach eventowych. Te ostatnie, niegdyś pełne ciekawych dyskusji i spostrzeżeń o grze, od dłuższego czasu stały się najnudniejszą lekturą świata. Poza nielicznymi ciekawymi uwagami czy opisami strategii na event, głównym tematem "rozmów" stała się liczba wypadajek, roślin i biadolenie na co popadnie. Trzeba tu bardzo mocno podkreślić, że winnymi takiego stanu rzeczy nie są wcale gracze, z których przynajmniej część stara się ze wszystkich sił nakręcić jakieś ciekawsze rozmowy i odbiec od nudy i sztampy panującej w "rozmowach na temat oficjalnych ogłoszeń". Całą winę ponoszą za to nieudolni i niedouczeni moderatorzy, którym nikt nie wytłumaczył, że rozmowy są po to, żeby jak sama nazwa wskazuje rozmawiać, a nie polować zza krzaków na wyimaginowane offtopy czy czepiać się każdej prośby o wypadajki.

Absolutną mistrzynią w antymoderowaniu tych i nie tylko tych wątków jest mod_Dama. Chyba najbardziej trafnym określeniem stylu jej moderowania z jakim się spotkałem, jest stwierdzające, że robi za pospolitego forumowego trolla. Jej kompletnie bezzasadne ingerencje bardzo często kończą się awanturą, w której oczywiście wszystkie konsekwencje ponoszą wyłącznie gracze.

Pozwolę sobie przytoczyć tu jedne z często stosowanych przez ekipę punktów regulaminu:

2.8. Trollowanie

Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia
lub wywołania sporu. Każdy przejaw takiego zachowania będzie karany.


Pytanie jaką karę ponosi moderator za to, że swoim zachowaniem wywołuje spór z graczami?

Wiemy, że za dawnych czasów moderatorzy byli w jakiś sposób rozliczani ze swoich działań. Za niewłaściwe odnoszenie się do graczy można było wylecieć z ekipy. Skargi na moderatorów niejednokrotnie były rozpatrywane przez PT na korzyść gracza, czego przejawem było przywracanie postów czy przeprosiny za zaistniałą sytuację. Był to standard, który nawet przetrwał początki nierządów mouse. Jednak od dłuższego czasu nie przypominam sobie ani jednego przypadku, żeby spór na forum w wątkach dyskusyjnych między moderatorem a graczem zakończył się przyznaniem racji temu ostatniemu. Być może jakieś pojedyncze tego typu przypadki miały miejsce, ale jeśli nawet to są one tak sporadyczne, że ciężko takowe wyłapać.

Jak w takiej sytuacji można wypuszczać na forum moderatorów, którzy najzwyczajniej w świecie moderować nie potrafią? A dokładnie takim przypadkiem (nie jedynym oczywiście) jest wspomniana mod_Dama, która miała to nieszczęście, że od początku jeszcze jako CM na czacie była uczona moderowania przez mouse, od której jak wiadomo niczego sensownego nauczyć się nie mogła . Wypuszczona na forum z wiedzą przyswojoną od swojej nienawidzącej graczy mentorki, popełnia kardynalne błędy za które płacą wyłącznie gracze.

I właśnie od takiego nieudolnego moderowania autorstwa Damy, wspomaganego przez nienawiść mouse, która najwyraźniej lubi głaskać po główce swoich podopiecznych zawsze, gdy tylko skutecznie sprowokują jakąś awanturę (a że w wolnych chwilach wulgarnie obraża za plecami to już insza inszość), zaczęła się "gołębia" afera na forum.

Pozwólcie, że w tej części felietonu będę dość mocno posiłkował się screenami (wybranymi, bo ciekawych znalazłoby się więcej). Z jednej strony pozwoli to na zamieszczenie oryginalnych wypowiedzi, a z drugiej ograniczy ilość tekstu. Bądź co bądź, mniej czytania, to mniej bólu oczu dla naszej ulubionej tl mouse. A my naprawdę o nią dbamy i dlatego cały czas usilnie namawiamy, żeby się dalej nie kompromitowała. Ale że nie potrafi tego pojąć, bo czytanie ze zrozumieniem jest jej obce, a niewątpliwie najbardziej boli ją myślenie, to już nie nasza wina.

Niestety nie dysponujemy screenami postów Blazersa z wątku eventowego, w szczególności oryginalnej wersji tego, który został bezmyślnie i niepotrzebnie pociachany przez mod_Damę, ale autor zamieścił w swoim prywatnym wątku inny post, w którym prezentuje co to za treści zostały uznane za offtop w wątku hazardowym... wróć... eventowym :)

1.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

Wcześniej jeszcze także u siebie zamieścił post, w którym zaprezentował bardzo ciekawą mądrość ludową o gołębiu:

2.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

Post został nagrodzony przez tl wakacjami na SE i to co ciekawe po ładnych paru godzinach od zamieszczenie. Wcześniej jakoś nikomu nie przeszkadzał, ale widocznie tl musiała jakoś zareagować na słowo "szachy", grę szlachetną i inteligentną czyli... jej obcą:

3.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

Jak pokazują następne posty nie tylko nas totalnie rozbroiło stwierdzenie o "gołębim sercu". Żeby coś takiego o sobie napisać, trzeba najpierw owo serce, w tym przenośnym znaczeniu, posiadać. U mouse jak powszechnie wiadomo, można jedynie mówić o mięśniu pompującym jad. Nawet sztuczny, fałszywy uśmiech i niewątpliwe zdolności aktorskie, na które nabierają się niektóre koleżanki i koledzy z ekipy nie ukryją całej brzydkiej prawdy na jej temat.

4.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

5.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

6.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

Jak widać na ostatnim screenie była koleżanka z ekipy i to dodajmy czatowej (Luna – przez jakiś czas SCM, odeszła z ekipy po degradacji do szeregowego CM-a, na wniosek mouse, która wówczas wymyśliła sobie taki patent, żeby pozbawić „S-ki” wiecznie poniżanej i wyśmiewanej przez nią IRI), choć tak jak my mocno powątpiewa w gołębie serce mouse, wykazała jednak troskę o zdrowie byłej koleżanki i napisała do niej parę słów zwyczajnie po ludzku. Jeśli liczyła na jakąś ludzką odpowiedź to mocno się pomyliła. Kulturalna rozmowa i mouse to dwa różne światy. Brak szacunku do drugiego człowieka (czy mouse w ogóle można zaliczyć do gatunku homo sapiens?) to znak firmowy tej pani. Dodamy, że pseudo tl FA, należy do kategorii osobników, którzy niczym pewna posłanka od sałatek, bardzo sprawnie potrafi obrażać innych, ale jak ktoś jej się choćby spróbuje odgryźć, to uważa to za tak ciężką obrazę majestatu, że jest gotowa karać wszelkimi dostępnymi jej metodami:

7.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

8e4356.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

9.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

W powyższej dyskusji uderzają dwa stwierdzenia. Pierwsze to, że ekipa nigdy nikogo nie obraża. W sumie stwierdzenie może nie byłoby takie rażące, gdyby przyjąć, że mouse do owej ekipy się absolutnie nie zalicza (widzisz droga tl, jeszcze jeden argument za odczepieniem się od taboretu, przynajmniej będzie można stwierdzić, że raz w życiu napisałaś kilka słów bliskich prawdy). Na forum można przecież znaleźć wiele przykładów obraźliwych zwrotów do graczy w jej wykonaniu. Sama już powyższa dyskusja najlepiej świadczy o poziomie chamstwa prezentowanego przez mouse.

Drugie, choć mocno powiązane z pierwszym, to dyskusja o poziomie rozmówcy. Jak bardzo słusznie zauważyła jedna z naszych czytelniczek w przypadku mouse mówienie o zniżaniu się do poziomu rozmówcy jest nie na miejscu (nie ważne czy chodzi o inteligencję czy kulturę). Ona musiałaby się do tego poziomu podnieść. Póki co poziom ten jest nawet poza zasięgiem jej wzroku (to pewnie przez te bolące oczy...) Jej nawet do najmniej wymagających dyskutantów brakuje dużo, dużo więcej. A że na forum FA PL pisze spora grupa nieprzeciętnie inteligentnych ludzi, przepaść jest kosmiczna. Efekty widać w sposobie w jaki obecnie szkoli się moderatorów. Większość nie potrafi rozmawiać i moderować dyskusji w sposób aktywny (nie wiedzą, że tak można, a wręcz należy moderować forum), a nawet jeśli widać, że mają naturalne umiejętności w tej dziedzinie, muszą dostosowywać się do panującej dyktatury. Jedynymi argumentami używanymi wobec graczy są bany i bezmyślne edytowanie postów. Dzięki temu poziom "dyskusji" może choć trochę zniżyć się do poziomu mouse. Kawusie, ciasteczka, licytowanie się na liczbę wypadajek czy liczenie do pierdyliona to jeszcze coś co chyba w miarę pojmuje, choć też nie zawsze.

Obserwując całą opisaną sytuację i "kulturalne" wypowiedzi mouse przypomniało nam się jeszcze jedno ciekawe stwierdzenie:

"Po przeczytaniu całej korespondencji nasuwa się tylko jedno podsumowanie, pewnie nie jest stosowne, ale niestety tylko takie: jedni mają kulturę, inni mają tylko żywe kultury bakterii. Przykre to, ale prawdziwe..."

Jak myślicie, czyjego autorstwa? Ależ oczywiście że naszego słońca Ka...towic! Takie właśnie słowa skierowała do moderatorki, która miała czelność słusznie zwrócić jej uwagę na literówki, a co gorsza błędy merytoryczne w zamieszczonym przez nią oficjalnym ogłoszeniu!
No, ale w końcu jak jakiś byle podrzędny moderator śmie "kompromitować" ją przed resztą ekipy, grzecznie pytając o rozbieżności między ogłoszeniem na OFF PL, a tymi jakie zamieścili Niemcy i Anglicy? Przecież ona jest nieomylna… Co zresztą widać po dziś dzień w "tfurczości" nie tylko forumowej tej pani. Bez czytania angielskiego i niemieckiego forum (albo czytania tych co czytają), polski gracz daleko nie zajedzie.
Dodajmy, że moderatorkę za zaistniałą sytuację przepraszał kto inny. Mouse zdobyła się na udawane przeprosiny dopiero jak miała w tym swój żywotny interes (nie chciała źle wypaść przed ówczesnym ICM-em, nazywanym przez nią pieszczotliwie masturbatorem, że oto kolejny moderator ucieka z ekipy dowodzonej przez tak uwielbianą przez wszystkich tl).

Przy okazji widać, że pisanie o sobie w drugiej czy trzeciej osobie, tez ma we krwi od zawsze. Jeśli ma się nazbyt wysokie mniemanie o sobie, łatwo jest obrażać wszystkich dookoła, trudno zaś przyznać, że tak naprawdę te naprawianie świata należałoby zacząć od tej, którą widzi się rano w lustrze... o ile po wszystkich świństwach jakie zrobiła ludziom dookoła siebie, jeszcze takowe w domu trzyma.

Na zakończenie zostawiłem jeszcze jeden screen. Uważam, że post ten jest niezwykle cenną i trafną analizą tego jak wygląda dzisiejszy OFF PL. Pod jego treścią podpisuję się wszystkimi kończynami. Na OFF oczywiście też spotkał się z bardzo "gorącym" przyjęciem ekipy. Przyszła naczelna bojowniczka o wolność słowa dla graczy (dawniej eewunia67 obecnie Atena) z siekierą i zostawiła... ogryzek czy inne wióry.

10.md.png
Kliknij w obrazek aby powiększyć.

Na koniec tradycyjnie zachęcamy Was do zostawiania komentarzy, a także przesyłania nam ciekawych przykładów działalności tzw. ekipy OFF PL.

Serdecznie dziękujemy tym, którzy przesyłają nam linki, screeny czy zgłaszają problemy. Nie ukrywam, że powyższy tekst powstał głównie dzięki Waszym zgłoszeniom. To Wasze zaangażowanie w ten temat i świadomość jak bardzo jest on ważny, zdopingowały mnie do znalezienia czasu na pisanie, mimo, że z racji dość napiętych terminów, bliski byłem wywieszenia białej flagi (co już nieraz zdarzało się w przeszłości i nad czym bardzo boleje).

W tym miejscu jeszcze raz przepraszamy, że nie zawsze jesteśmy w stanie o wszystkim napisać i każdemu tematowi poświęcić tyle uwagi na ile zasługuje. Jak już kiedyś wspominałem być może do niektórych z nich uda nam się wrócić przy okazji szerszych opracowań, które chodzą nam po głowie.

A tak na marginesie... może macie jakieś swoje ulubione przykłady "nie obrażania" graczy przez ekipę. Podeślijcie nam linki lub screeny, a może uda nam się stworzyć jakąś fajną galerię ku czci wielkiego wodza "Kim Dzong mouse".