Mouse OFF TOP.
Dodane przez John Doe dnia 28.11.2017 02:00:00
Witajcie Farmerzy,
Od kilku lat dożynki bez jakieś afery to zwyczajnie dożynki stracone. Polskim graczom najbardziej śmierdzące emocja fundowała oczywiście mouse i podległa jej ekipa, bezpardonowo pozbywając się polskich graczy z Topu wg własnego widzimisię i dowolnych nadinterpretacji regulaminu gry. Nawet wbrew podanym do publicznej wiadomości opiniom ICM-a, czy niezgodnie z odpowiedziami jakich udzielały graczom jeszcze tuż przed dożynkami podległe mouse BA.

W tym roku smrodek zaczął się już niemal na samym początku eventu i to też za sprawą niewydarzonej tl. Tyle, że tym razem to nie ona kopała. To jej dano kopa. Szkoda, że jak na razie tylko z Topu.
Zapraszamy do lektury całego tekstu, w którym nie tylko prześledzimy najważniejsze punkty dożynkowej afery, ale też, a może przede wszystkim spróbujemy porównać jak wypada polska ekipa na tle innych ekip.
Treść rozszerzona
Witajcie Farmerzy,
Tegoroczne dożynki niewątpliwe długo pozostaną w pamięci graczy. Niestety jak to w ostatnich latach bywa, nie tylko za sprawą samej pięknej walki o top, a także w związku z usuwaniem z listy kolejnych członków ekip. Tę paradę rozpoczął zresztą nie kto inny jak naczelna kompromitacja polskiego forum.
Krótko po starcie dożynek mouse znalazła się w ścisłej czołówce listy z wrzuconymi towarami o wartości grubo ponad 800 mln SG. Ale tak szybko jak na liście zaistniała, tak i nagle zniknęła. Zmiana ta została szybko wyłapana nie tylko przez polskich graczy. Oczywiście wywołało to dyskusje zarówno na temat tego czy członkowie ekip powinni startować w takich eventach jak dożynkowy top, ale przede wszystkim na temat przyczyn zniknięcia mouse z listy.

Usunięcie mouse wywołało jeszcze większe zaciekawienie, gdy wyszło na jaw, że na szczycie listy znajduje się inny TL, tym razem węgierski. Po kilku dniach jednak i on został usunięty. Jak się okazało, mocno przyczyniła się do tego interwencja niemieckich graczy, którzy zgłosili wątpliwości u swojego Community Managera-a.
Cała ta sytuacja na wielu forach wywołała burzliwą dyskusję, zarówno na temat wspomnianego wyżej prawa członków ekip do startu w Topie, jak i kwestiach tzw. uczciwej gry. W tym drugim przypadku największe kontrowersje wzbudził węgierski TL. Sam twierdził, że stał się ofiarą zazdrości, bo gra bardziej efektywnie od innych, ale ta jego "efektywność" wśród wielu wzbudziła delikatnie rzecz ujmując niebotyczne zdumienie.
Nie chcemy jednak skupiać się w niniejszym tekście na uczciwości węgierskiego TL-a, bo sprawdzeniem tejże powinno zająć BP, które ma do tego odpowiednie narzędzie. Nie chcemy też rozwodzić nad tym, czy członkowie ekip powinni brać udział w Topach, czy też być z nich wykluczeni. Tu także lista argumentów za i przeciw jest długa, a sama kwestia bardziej skomplikowana niż się niektórym wydaje. To też powinno określić BP, tyle że wszystko powinno być ustalone przed, a nie w trakcie eventu.
Nie będziemy się też zastanawiać czy BP strzeliło sobie w kolano zmieniając regulamin gry i praktycznie przyzwalając na niczym nieograniczony pushing (choć z drugiej strony wyraźnie ograniczyło tym samowolkę ekip do eliminowania graczy, jak tą stosowaną u nas).
Każda z tych kwestii jest niezwykle ważna i chętnie poczytamy jakie jest Wasze zdanie w tych sprawach, ale też każda z nich to temat na oddzielny tekst (choć może i takie kiedyś popełnimy jeśli tylko czas pozwoli).
To co mnie i chyba nie tylko mnie uderzyło w tej całej "Dożynkigate", to poziom dyskusji oraz sposób komunikacji i reakcji na to co się dzieje na poszczególnych forach. Polskie forum czytam dość regularnie. Na niemieckim zerkam na pojedyncze posty, gdy dostaje cynk, że dzieje się coś ciekawego. Na węgierskim wcześniej nie gościłem. Jednak teraz korzystając z translatora zapuściłem się nawet tam i mimo, że tłumaczenia dokonywane przez wspomniany translator są mocno kulawe, to jednak wystarczają do zauważenia ciekawych zjawisk.
Węgierskie forum, na tyle na ile udało nam się je prześledzić, dość zwartym murem stanęło za swoim TL-em. Część węgierskich graczy na znak "żałoby" po wyrzuceniu z topu ich lidera (a w zasadzie topów, bo z tych top 10 widocznych w grze, też zniknął), przywdziało czarne barwy na herbach, żeby i w ten sposób z zaznaczyć swoje niezadowolenie. Na podstawie ich reakcji można odnieść wrażenie, że są absolutnie przekonani, że ich lider grał wyłącznie zgodnie z zasadami, a usunięcie go z listy to jedynie zemsta zazdrośników.
Sam zainteresowany na gorąco zapowiedział, że prawdopodobnie kończy z grą i kasuje konto po najbliższym G&T, kiedy będzie mógł rozdać posiadane rzeczy. Zaś towary ze stodoły zamierza w najbliższych dniach wystawić na targu po niskich cenach (biorąc pod uwagę, że w chwili zamieszczenia jego posta, walka o Top 1000 jeszcze trwała, mogła to być mocno niepokojąca wiadomość dla części startujących, którzy w razie realizacji zapowiedzi nie załapali by się na masową wyprzedaż).
Na niemieckim forum od początku część graczy protestowała przeciwko udziałowi ekip, (przynajmniej tych z poziomu BA i TL), w walce o Top. Co ciekawe jedną z osób, które aktywnie brały udział w dyskusji i bardzo mocno popierały to stanowisko, był sam niemiecki TL Lupeg. Pisał on, że jego zdaniem byłoby to niesprawiedliwe wobec zwykłych graczy. Kiedy jednak dyskusja nie przynosiła oczekiwanego przez wielu skutku, ktoś poszedł zgłosić swoje zastrzeżenia do wątku CM-a. Wyczerpująca odpowiedź pojawiła się bardzo szybko. Poniżej tłumaczenie jakie niezawodna w tych spawach zzizzie zamieściła na naszym forum.
Dalsza dyskusja była utrzymana w podobnym tonie, a w jej wyniku kilka godzin później węgierski TL zniknął z listy.
Czy w tym momencie już Was coś uderza? Zanim upewnicie się co mamy na myśli, na wszelki wypadek przenieśmy się jeszcze na nasze podwórko.
Czwartek 16 listopada - drugi dzień trwania dożynek. Niejaka mouse niemal od początku bryluje w czołówce listy. Do osiągnięć Węgra co prawda jej daleko, ale z wynikiem blisko 900 mln wrzuconego towaru i tak już może pogwiazdorzyć w ścisłej czołówce. A przecież kto jak kto, ale ona jest stworzona do pozowania na ściankach i błyszczenia w świetle reflektorów. Co prawda nikt poza nią nie ma pojęcia dlaczego i czym, ale to taki nieistotny szczegół. Ważne, że ona sama uważa się za celebrytę.
I oto nagle pojawia się zapytanie Blazersa:
Atmosfera robi się nerwowa, jedni widzą mouse na liście inni nie:

Coraz więcej nerwowych pytań. Co się stało? Czy to jakiś błąd? Czy są dwie listy?
I oto pojawia się rozgwiazda i łaskawie udziela odpowiedzi:
Wszystko wyjaśnione? Zapewne zdaniem autorki powyższego bełkotu tak, ale to dlatego, że nigdy nie przykładała najmniejszej wagi do czytelności i przejrzystości swoich wypowiedzi. A już patrzenie na grę z poziomy zwykłego gracza i zdawanie sobie sprawy, jak bardzo dwuznaczne i niezrozumiałe są wyrażenia których użyła, na pewno przekracza zdolności pojmowania jest mikroskopijnego rozumku. Na dalsze pytania i dyskusje nie trzeba było długo czekać:
na które oczywiście padła wyczerpująca i świadcząca o pełnym zrozumieniu pytania (wg standardów mouse) odpowiedź:
i dalej:
Można by tu jeszcze przytoczyć sporo kolejnych screenów, ale zainteresowanych odsyłamy do tematu: Link . Warto samemu prześledzić tę jakże fascynującą dyskusję, z której tak naprawdę wynika jedno. Fatalnie sformułowana odpowiedź doprowadziła do niepotrzebnych nerwów i domysłów wśród graczy, że oto próbuje się zrobić jakiś szwindel, utajnić niektóre pozycje i na koniec wywalić część spośród tych, którzy będą mieć nadzieję, że załapali się na końcówkę topu.
Rzecz jasna to wszystko nie miałoby miejsca gdybyśmy mieli TL-a z prawdziwego zdarzenia. Takiego, który umie rozmawiać z graczami i potrafi prawidłowo i logicznie posługiwać się językiem polskim. Wystarczyło przecież napisać, że konto zostało WYKLUCZONE z list, a nie pierdzielić o zmienionym statusie i niewidoczności.
Skąd zwykli gracze mają wiedzieć o co biega z tym statusem konta? Spora część zapewne się domyśla, ale i tak niewiele to wyjaśnia. Określenie status konta jest niewątpliwie zrozumiałe dla programistów czy osób pracujących w PT, bo mają z tym styczność, ale gracz nie ma obowiązku wiedzieć co to oznacza. A niewidoczne może oznaczać, że jest tylko nie widać, a nie że go na liście nie ma i nie będzie.
W efekcie "wyjaśnień" udzielonych przez mouse kolejnych kilka godzin gracze spędzili na snuciu coraz bardziej fantastycznych, wręcz spiskowych teorii, między innymi na temat ukrywania osób na topie czy robienia dwóch list. Sama zainteresowana w pewnym momencie w końcu zamilkła i chyba na szczęście, bo przynajmniej nie narobiła jeszcze większego bigosu.
Wreszcie na główną linie frontu została wysłana BA_Czerwona.
Z jednej strony trudno się dziwić. Ta w przeciwieństwie do swojej szefowej posiada coś takiego jak mózg i wie jak z niego korzystać. No i oczywiście potrafi składnie pisać po polsku. W tym jednak przypadku postawiono przed nią zadanie praktycznie niewykonalne, na którym musiała w dużym stopniu polec.
Przyszło jej posprzątać syf pozostawiony przez mouse. Zapewne w tym celu starała się używać podobnych zwrotów typu "niewidoczność wpłat" czy bardzo mętnych sformułowań jak nieszczęsne"by tylko nie podważać wizerunku zachowania wszelkich obowiązujących zasad". W moim odczuciu pomysł kompletnie bez sensu. I na jaką cholerę w całości na czerwono? Nie wystarczyło wyróżnić najważniejszych sformułowań?
Fakt, że skutecznie udało jej się zastopować dyskusję ze spiskowymi teoriami, ale nie same teorie, bo ciągle pozostało pytanie za co wykluczono mouse? Dlaczego ją wykluczono tak szybko, podczas gdy znacznie bardziej rzucający się w oczy węgierski TL tkwi na liście ładnych parę dni i dopiero interwencje Niemców doprowadziły do jego usuniecia? Czy porównanie do konta testowego było tylko po to, aby wyjaśnić od strony technicznej sposób w jaki eliminuje się konta, tak aby system nie uwzględniał ich na liście, czy może znaczyło coś więcej? Na przykład to, że mouse używała swojego prywatnego konta jako konta testowego? Dodajmy, że w wielu grach to ostatnie byłoby poważnym nadużyciem. Niestety odpowiedzi na te i inne pytania raczej nigdy nie poznamy. Pozostaną wewnętrzną tajemnicą firmy.
Przez kolejne kilka dni ekipa jak ognia unikała udziału w jakichkolwiek rozmowach na najbardziej gorące tematy towarzyszące dożynkom. Strach? A może brak koncepcji na to co odpowiadać? Miało to jeden plus. Tym razem obyło się bez kastracji wątku z ciekawych postów i gorących dyskusji. A są one przecież sensem istnienia forum. Tymczasem większość moderatorów OFF PL najwyraźniej tego nie rozumie i stara się ucinać w zarodku, podciągając pod off top wszystko co choćby o milimetr wystaje poza narzuconą tematykę.
I tu mamy clou problemu. U Niemców ekipa nie ma najmniejszego oporu, aby rozmawiać z graczami i starać się im tłumaczyć nawet najbardziej skomplikowane sprawy. TL, BA i moderatorzy nie są jedynie kastratorami, ale ważnymi uczestnikami wszelkich dyskusji. Ba! Nawet CM-i potrafią pojawić się na forum, krótko po tym jak pojawia się jakiś gorący temat i udzielić obszernych wyjaśnień.
Nie wiem jak to wygląda na węgierskim forum, ale fakt, że tak liczna grupa graczy staje murem za swoim TL i bezwarunkowo wierzy w jego uczciwość, też o czymś świadczy. Zresztą kiedy jakiś czas temu niemiecka ekipa została hurtem wywalona z dnia na dzień, to protest graczy doprowadził do tego, że po paru tygodniach BP zrozumiało swój błąd i rakiem wycofało się ze swojej decyzji.
A jak jest u nas?
ICM jest jak yeti. Podobno istnieje, ale poza tym że raz na sto lat zamieszcza jakieś komunikaty, nikt jej nie widział. ICM śledzący forum i reagujący na zapytania graczy, to w naszym grajdołku marzenie ściętej głowy. Pani DoriSani sama o sobie pisze na pewnym portalu, że zajmuje się zarządzaniem ekipami. O tym, że ICM to menadżer do spraw społeczności, a społeczność to przede wszystkim gracze czyli najważniejsi klienci firmy, która ją zatrudnia, chyba totalnie zapomniała. Zresztą jak wychodzi jej zarządza ekipami też widać na przykładzie OFF PL. Kolejne wpadki tl-a, istotne błędy w ogłoszeniach, które występują tylko u nas, a skutkują negatywnymi finansowymi konsekwencjami dla graczy, panoszące się chamstwo i arogancja wobec użytkowników jako znak rozpoznawczy niektórych członków ekipy z tl na czele, pozostają bez jakiejkolwiek odczuwalnej reakcji z jej strony. Wszelkie skargi na ekipę albo pozostają bez odpowiedzi, albo wręcz kończą się groźbami zablokowania konta. Wszystko to świadczy o totalnym braku kontroli i dbałości o klientów firmy.
O niekompetencji mouse można spokojnie napisać powieść rzekę. Sami popełniliśmy na ten temat kilka tekstów, ale mamy absolutną świadomość, że to zaledwie sam czubeczek gigantycznej góry lodowej. Bezczelne, aroganckie, zapatrzone w siebie, wulgarne babsko, które nie ma dość honoru, żeby zrozumieć, że zdecydowana większość użytkowników forum marzy o dniu, w którym wreszcie ktoś ją wyrzuci. Dzień ten niechybnie stałby się wielkim świętem polskich farmerów.
Ktoś posiadający choć minimum ambicji i samokrytyki już dawno sam by odszedł. Jej na to nie stać. Nie widzi nie tylko własnej niekompetencji i krytycznych ocen tych, którym jako team lider powinna służyć pomocą i wsparciem (czyli graczom, jakby pani nie wiedziała pani mouse, GRACZOM!). Obserwując poczynania jej "podopiecznych" widać wyraźnie, że nie dostrzega nawet, że ekipa, którą powinna się opiekować i zarządzać, w znaczącej większości nie ma pojęcia o moderowaniu i najwyraźniej funkcjonuje bez żadnych wytycznych, bo każdy robi co chce.
Ale co się dziwić, żeby uczuć innych najpierw samemu trzeba coś umieć, a że mouse nie umie nic, to można potraktować za pewnik. Kiedy miała czas się uczyć u boku TL Jaśmin, wolała latać ze skargami na koleżanki i kolegów czy obrabiać dupę komu popadnie. Powiedzenie o nieco starszej koleżance że wygląda jak stara kur..., czy nazwanie przełożonego masturbatorem, to zaledwie skromna część standardowego repertuaru tej pani.
A jak już ku rozpaczy ludzi rozumnych została mianowana tl-em, zamiast pokornie poszukać kogoś mądrzejszego od siebie (czyli praktycznie mogła to być dowolna osoba) i słuchać jego rad, zaczęła rozpierdzielać wszystko co przez lata na forum zbudowali jej poprzednicy, byleby tylko ukryć swój brak elementarnej wiedzy.
Smodzi i spora część moderatorów to ewidentne ofiary braku zarządzania i kształcenia nowych ekipowych kadr. Większość nie ma pojęcia o prawdziwym moderowaniu. Nauczono ich paru sztywnych formułek i używania przycisków na konsoli. Regulaminów czy OWH nie znają albo nie rozumieją. Dlatego używają zaledwie kilku wyświechtanych punktów wyłącznie jako narzędzia do obrony przed graczami, przy okazji stosując absolutnie idiotyczne interpretacje, śmierdzące głupotą mouse na kilometr. Ze stosowaniem regulaminów zgodnie z ich faktycznym przeznaczeniem ma to bardzo mało wspólnego.
Co prawda są nieliczne wyjątki. Zgredek - urodzony moderator, absolutnie odbiegających od mousowych antynorm. Zła - inteligentna laska, która szybko się uczy, wie jak czerpać wzorce od najlepszych. Ostatnio można odnieść wrażenie, że nawet Casino zaczyna wyciągać jakieś wnioski z kierowanych do niego uwag graczy. Naczelny kastrator, nagle zaczął przynajmniej w niektórych sytuacjach pokazywać swoją ludzką twarz. A tylko moderator który jest lubiany, rozumiany i co najważniejsze szanowny przez graczy będzie miał wśród nich posłuch w sytuacjach kryzysowych.
Niestety spora część pozostałych tzw. moderatorów robi więcej szkody niż pożytku. Brak dobrego wyszkolenia i strach przed rozmową z graczami sprawiają, że wzorem mouse stanowią oni moderatorski beton - odporny na wiedze, trudny do zarąbania. Są ewidentnie totalnie odporni na uwagi i sugestie graczy. Moderacje ograniczają do używania przycisków na konsoli i non stop kopiowania tych samych debilnych formułek. W przypadku, gdy sami gracze podpowiadają im jak się powinni zachować, żeby nie wywoływać zamieszek na forum, zamiast z wyciągnąć wnioski i z tych dobrych rad skorzystać lecą ze skargą do smodów czy BA, żeby ci interweniowali kastracją i banami. Czyli nie tylko brak umiejętności, chęci wyciągnięcia wniosków i nauczenia się czegokolwiek, ale też zwykłe tchórzostwo. No ale ryba psuje się od głowy, a w tym przypadku łeb jest popsuty na amen.
Niestety smutny wniosek jest taki, że polskie forum toczy ciężka choroba. Choroba, przywleczona przez mouse z czata, który za jej nierządów też został mocno zainfekowany. Brak nadzoru ze strony ICM i bierność BP, które najwyraźniej wychodzi z założenia, że ekipy narodowe najlepiej dbają o zadowolenia klientów sprawia, że rozrasta się ona do rozmiarów epidemii czy wręcz pandemii, infekując kolejne jednostki moderatorskie i bardzo mocno uderzając w graczy, którzy nie mają gdzie szukać pomocy. Tylko dobry chirurg z ostrym skalpelem może uratować sytuacje, zaczynając kurację od wycięcia z kretesem mysiego wrzodu na dupie.
Jedynym pocieszeniem jest to, że zmiana wprowadzona przez BP dotycząca pushingu, choć dość kontrowersyjna, doprowadziła do tego, że polska ekipa nie mogła już stosować samowoli przy sprawdzaniu kont i na potęgę eliminować polskich graczy. Wyraźnie świadczy o tym bardzo szybkie dopisanie nagród do kont topowiczów. Najprawdopodobniej weryfikacja dotyczyła jedynie używania niedozwolonych botów. A to jak wiemy z doniesień paru byłych już wielbicieli takich zabawek, od jakiegoś czasu sprawdzane jest za pomocą odpowiedniego skryptu, a nie przez kogoś kto nie wie, że w grze dostępna jest bezpłatna funkcja szybkiego siewu.
Z naszej strony gratulujemy wszystkim tym, którzy brali udział w tegorocznych Dożynkach. Zarówno tym startującym jak i tym dopingującym. To niezwykła przyjemność widzieć na liście tyle nicków z polskimi barwami i czytać ile emocji od lat budzi ten event. Oby w kolejnych latach przeważały już tylko te pozytywne.
Tradycyjnie zachęcamy Was do dyskusji i komentowania. Jesteśmy bardzo ciekawi Waszych opinii na temat dożynek, udziału ekip i tego jak oceniacie funkcjonowanie polskiego forum nie tylko w trakcie, ale także przed i po evencie.
Tradycyjnie też zapraszamy Was do sygnalizowania nam jeśli tylko natraficie na ciekawe tematy, którymi Waszym zdaniem powinniśmy się zająć. Już teraz mogę zapowiedzieć, że najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu poruszymy jeden z nich, dotyczący podwójnych standardów stosowanych przez ekipę wobec tych samych przewinień.